Nowy parking w centrum miasta, pilnuje sam Mickiewicz!

Opublikowane przez IdP w dniu

Plac Adama Mickiewicza każdy w Poznaniu zna. To w końcu obowiązkowy punkt wycieczek, miejsce do krzty przesycone symboliką narodową i wolnościową.
Okazuje się jednak, że tę dobrze skądinąd zagospodarowaną przestrzeń, można jeszcze dodatkowo wyeksploatować, nadając nową, nietypową, intrygującą wręcz funkcję. 
Ale po kolei. 
Postarajmy się zrozumieć kontekst i oddać to co cesarskie cesarzowi, a Bogu co boskie… 

Plac Adama Mickiewicza powstał w 1904 roku z rozkazu cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. W miejsce Bramy Berlińskiej i murów Twierdzy Poznań stworzono kwartał reprezentacyjnych, monumentalnych budowli z placem pośrodku. Plan został zrealizowany i w prawie niezmienionej formie możemy go podziwiać do dzisiaj.
Zlokalizowanie placu w tym konkretnie miejscu, było oczywiście dokładnie przemyślane. Stąd wychodzą przecież osie widokowe na zamek, budynek poczty, operę i obecne Colegium Minus Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. To miejsce w przestrzeni miasta od samego początku miało mieć wysoką rangę. Nie dziwi zatem chęć podkreślenia tego faktu okazałymi „ozdobami”, o głęboko ideologicznym charakterze.

W 1903 stanął w tym miejscu pomnik Ottona von Bismarcka – Kanclerza Rzeszy Niemieckiej, miał on za zadanie podkreślać niemieckość Poznania. Po 16 latach miasto wróciło w ręce Polaków, którzy zniszczyli Bismarcka, a z jego „ciała” ulepili pomnik wdzięczności za odzyskanie niepodległości. Gdy Niemcy napadli Polskę w 1939, pomnik Chrystusa podzielił losy Kanclerza Niemiec. Batalia o symbolikę miejsca trwała w najlepsze, a do gry włączyli się również Rosjanie, którzy przechrzcili plac imieniem Stalina. O przelanej krwi poznańskich robotników i perypetiach wizyty Papieża Polaka z szacunku dla czytelnika wspominać nie będziemy. 

Dzisiaj, nie ma już starych pomników, ani Niemców, ani Rosjan. Pozostał plac, który pomimo upływu lat nadal wydaje się być miejscem szczególnym. Niestety ostatnio stajemy się świadkami powolnej jego degradacji.
Rok temu całkiem dobrą nawierzchnię placu zerwano i położono od nowa z betonową podbudową. Podobno z chęcią wzmocnienia jej dla celów organizacji różnych imprez, wymagających rozstawienia ciężkich konstrukcji scen. Okazuje się jednak, że imprez jest jak na lekarstwo, wielkich konstrukcji jeszcze mniej, a powstała w ten sposób luka została nad wyraz szybko zapełniona…samochodami! Ktoś wpadł na pomysł, aby to szczególne dla Poznania miejsce wykorzystać na parking!!! Co prawda parking ma charakter tymczasowy i wykorzystywany jest przy okazji różnych wydarzeń organizowanych w budynkach pobliskich uniwersytetów. Niestety ta tymczasowość ma ostatnio zadziwiająco dużą częstotliwość.

Kiepska to idea zdaje się, ale cóż możemy zrobić? Teraz mamy przecież najpiękniejszy parking w centrum miasta. Wartę nad wszelakimi pojazdami trzyma sam wieszcz Mickiewicz Adam i biada temu, kto rękę podniesie na różnokolorowe błyszczące w świetle słonecznym karoserie, gdyż orzeł z dziobem groźnie zadartym, już czeka gotowy na strzępy rozerwać, a imię jego pięćdziesiąt i sześć.

Głucho wszędzie, cicho wszędzie co to będzie? Co to będzie?
Jak to co? Dziady!!!

PS pamiętajcie o 28 czerwca, już niedługo rocznica. Warto się zjawić i znicz zapalić. Można i autem podjechać, sugerujemy jednak wybrać bimbę, dziadostwu konkurencji nie czyniąc.

 

Kategorie: Estetyka

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder
Translate »