O zieleni z butelki
Tym razem zabieramy głos w sprawie floty tramwajowej i autobusowej MPK Poznań — szczegółów jej malowania.
W lipcu 2017 r. w „gazecie Wyborczej” zamieszczono taki tekst:
U góry czerń, pod nią żółty pasek i dalej zieleń – ciemniejsza, z lekkim połyskiem. Malowanie pierwszego dwukierunkowego tramwaju Moderus Gamma zbiera wiele pochwał.
Podoba się m.in. stowarzyszeniu Inwestycje dla Poznania.
– Wydaje się mniej krzykliwe, stonowane, nawet bardziej profesjonalne – mówi Arkadiusz Borkowski, prezes IdP. I dodaje: – Przy zakupie każdych nowych tramwajów wraca temat malowania i powrotu do ciemniejszej zieleni. To pokazuje chęć zmiany kolorów wśród mieszkańców. Wiadomo, że estetyka to często kwestia gustu, ale ta Gamma prezentuje się naprawdę fajnie. Uważamy, że warto pójść w tę stronę i odświeżyć kolory.
Tak wypowiadał się prezes Arkadiusz Borkowski, kiedy jeszcze butelkowa zieleń nie była oczywista. Jednak stała się faktem.
Co to znaczy „butelkowa”?
Jak zwykle w kwestii widzenia i nazywania koloru, nie ma tu żadnej ścisłej normy. Ale przyjmijmy, że określeniem „zieleń butelkowa” można opisać mniej więcej takie odcienie ciemnej zieleni:
Warto pamiętać, że postrzeganie koloru zmienia się nie tylko w zależności od rodzaju oświetlenia (w tym pory dnia – oczywiście ocena barw taboru dotyczy „średniego światła dziennego”), ale także od tego czy występują w druku na papierze zwykłym czy powlekanym („kredowym”).
Z kolei lakier na pojazdach wydaje się innego koloru gdy zostanie położony w wersji z efektem metalizacji lub perłowym, a innego gdy jest w wersji podstawowej. W przypadku nowych malowań, o których piszemy, często występuje wersja metalizowana lub perłowa, a zatem właściwie nie do końca wiadomo jaka jest „prawdziwa” barwa lakieru. No ale największym problemem jest brak STANDARDU…
Z zastosowania „zieleni butelkowej” byliśmy bardzo zadowoleni, lecz pojawiło się dużo „ale”…
Dlaczego każdy nowy pojazd – autobus czy tramwaj, ma inny projekt malowania?
Poniżej przedstawiamy kilka przykładów i odpowiedzi oraz stanowiska MPK w sprawie konkretnych „modeli”. Zacznijmy od początku zmiany, czyli wprowadzenia na stałe „butelkowej zieleni”.
Wyczekiwana dostawa drugiej transzy zamówienia na tramwaje Modertrans Gamma (tym razem dwukierunkowych) wywołała niemały „szum”. Pierwszy z nich przyjechał do Poznania w zupełnie innych kolorach niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni już od końcówki XX w. Malowany w kolorze “butelkowej zieleni”, a nie jak dotychczas – zieleni jaskrawej, z czarnym dachem i z żółtym paskiem przy podstawie dachu, a nie jak wcześniej w dolnej części pojazdu.
Dodajmy, że budzący zadowolenie czarny dach okazał się… folią ochronną. Sprawą zmiany kolorów i ich uporządkowania w swoim czasie zajmował się intensywnie na FB fanpage Zmieńmy zieleń poznańskich tramwajów cieszący się niemałym gronem 1300 obserwatorów. Niestety, Janusz Podolak praktycznie zaprzestał tej działalności pod koniec 2019 roku.
Jak pisało Radio Poznań na swoim portalu w tamtym roku:
Pierwszy pojazd zaprezentowano w ubiegłym tygodniu. Pomalowano go na butelkową zieleń. Takie malowanie spodobało się wielu społecznikom. Okazuje się jednak, że kolejnych 19 pojazdów będzie pomalowanych po staremu – w jaskrawszych odcieniach zieleni. W takich barwach jest większość pojazdów MPK, choć nie jest to kolor historyczny, bo pojawił się dopiero w latach dziewięćdziesiątych.
Portal poznan.naszemiasto.pl:
MPK Poznań: Chcą, żeby tabor miał takie same kolory. Przewoźnik odpowiada, że są jednolite (!! – podkr. IdP). Społecznicy chcieliby, żeby MPK Poznań i plastyk miejski opracowali wytyczne dotyczące kolorystyki taboru. MPK nie uważa tego za niezbędne.
— Nasz tabor nie zmienia barw, cały czas używamy zieleni i żółci — odpowiada Iwona Gajdzińska, rzeczniczka spółki. [a zatem są jednolite i o co wam chodzi?… – IdP]
Jednak na ulicach Poznania można zobaczyć aż… 12 wariantów zielono-żółtych malowań tramwajów.
Nowa dwukierunkowa Gamma wywołała burzę, która miała pozytywne rezultaty. Mieszkańcy miasta swoimi działaniami naciskali, by wszystkie pojazdy MPK były malowane już tylko w odcieniu butelkowej zieleni. Ku uciesze mieszkańców w sprawę zaangażował się Prezydent Miasta Jacek Jaśkowiak i kolejne pojazdy, tramwaje i autobusy, dostarczane były w butelkowej zieleni.
Faktycznie były takiej barwy… ale odmienne od wcześniejszych standardów, czyli dół malowany na żółto a góra na zielono, ew. żółty pasek w górnej części pojazdu. Od roku 2019 każdy nowy lub modernizowany pojazd ma inny wzór malowania!
Temat ten był już poruszany przez mieszkańców, społeczników, jak i poszczególne organizacje. Zarówno miasto, jak i ZTM/MPK bagatelizowały tę sprawę.
Moglibyśmy jeszcze raz policzyć wzory i style malowań ale już nie o to chodzi (jest ich chyba 18?!). Może po prostu chodzi o profesjonalizm? Porządek? Porzundek?
Czy taki brak spójności jest standardem w MPK?
Malowanie autobusów
W 2023 roku na ulice miasta wyjechały chyba pierwsze w historii MPK Mercedesy. I co? — znowu inne malowanie.
Również we wrześniu zeszłego roku na ulice Poznania wyjechały pierwsze ultranowoczesne autobusy marki Solaris wyposażone w wodorowe ogniwa paliwowe. Nowocześnie, ale… dlaczego znowu mają inne malowanie?
W roku 2020 jeden ze starszych autobusów MAN Lions City został zmodernizowany i przemalowany na „butelkową zieleń”. Portal epoznan.pl zapytał wówczas MPK o ten konkretny autobus i otrzymał informację:
Wskazana kolorystyka dotyczy jednego pojazdu: autobusu wykorzystywanego do nauki jazdy. Autobus został w ten sposób polakierowany po wykonaniu napraw blacharskich, skutkujących koniecznością malowania całego autobusu. Autobusy nauki jazdy zwykle mają inną kolorystykę, żeby zasygnalizować pasażerom oczekującym bądź zbliżającym się do przystanków, że nie jedzie [nadjeżdża] autobus liniowy. Obecnie nie jest planowana zmiana schematów malowania innych pojazdów — zaznacza Agnieszka Smogulecka z MPK Poznań.
Nie oznacza to jednak, że w taborze MPK nie pojawi się pewna nowość.
— Po bardzo pozytywnym odbiorze przez poznaniaków wyglądu dwukierunkowych tramwajów Moderus Gamma postanowiliśmy wykorzystać ten lakier (zieleń i żółć w doskonale znanych poznaniakom odcieniach, ale w wersji metalizowanej i perłowej) na nowo zamówionych 37 autobusach elektrycznych, które w przyszłym roku mają być dostarczone MPK Poznań. Sam schemat malowania nie będzie zmieniony — dodaje [Smogulecka].
Widzimy zapewne totalną sprzeczność rzeczywistości ze słowami Pani Agnieszki z MPK.
W ogóle trudno nie ulec wrażeniu, że w tej sprawie miejskie instytucje zapytane, mówią „cokolwiek”, głoszą tezy doraźnie wymyślone, gdyż w gruncie rzeczy nikogo nie obchodzi taki „drobiazg” jak malowanie. Każdy wie, że ma być zielono, każdy wie, że z żółtym paskiem, a reszta to tam… tego na ten.
Ostatecznie malowanie, odcienie i wykończenie dyktują dostawcy taboru. Tak „na oko”.
Quod libet czyli galeria różności
Przyjrzyjmy się typowym przykładom malowania, jakie obecnie spotykamy w mieście. Najpierw tramwaje; prosimy wczytać się w podpisy fotografii:
Docieramy do autobusów.
Flota MPK od 2005 roku to głównie pojazdy marki Solaris różnych wersji, dodatkowo kilka sztuk MAN oraz kilkanaście Mercedes (ogółem ponad 300 pojazdów). Warto zauważyć, że flota autobusowa jest wymieniana zdecydowanie częściej.
Najprawdopodobniej jaskrawą zieleń z dolnym paskiem żółci zapoczątkowały pierwsze w Poznaniu niskopodłogowce czyli Neoplany. Z biegiem czasu został dodany pasek górny, później „butelkowa zieleń”, a teraz – już wolna amerykanka…
Co z tym zrobić?
Proponujemy zachować spójność dla każdego pojazdu MPK. Ogólne cechy pożądanego standardu (szczegóły musza być dostosowane do budowy pojazdu):
- dolna część żółta
- góra: butelkowa zieleń
- dopuszczalny mniejszy żółty pasek w górnej części pojazdu
- dach i górna część pojazdu ciemna (zgodnie z trendami światowymi)
O gustach, jak wiadomo… Nie uważamy się za arbitrów estetyki. Wprawdzie dążenie do standaryzacji i ogólnie przywrócenia tradycyjnej zieleni jest naszym podstawowym postulatem, jednak ciekawi jesteśmy Waszej opinii w sprawach szczegółów. Może wcale ten intensywny żółty nie jest słuszny?
Pozwoliliśmy sobie pokolorować gammę na kilka sposobów – co powiecie o nich?
Kolor zielony naszych propozycji odpowiada wersji 3 z próbek „butelkowych” z rozdziału Co znaczy butelkowa? Można ten pokaz oglądać bez klikania, a można też kliknąć i oglądać w powiększeniu.
TUTAJ ANKIETA, w której można zagłosować na którąś z wersji malowania lub opisać swoje preferencje na ten temat — gorąco zachęcamy!
„Miejska tradycja” i jej wartość
Przypomnijmy rzecz niegdyś powszechnie znaną i omawianą „na imieninach” w poznańskich rodzinach; był to jeden z pozytywnych elementów dumy z „poznańskości”: od początku istnienia tramwajów w Poznaniu ich burty były koloru zielonego. Dziś nie możemy już porozmawiać z seniorami, którzy pamiętaliby „pradawne” czasy. Można jednak przypuszczać, że barwy wozów miały mniej więcej takie odcienie:
Wydaje się, że żadna próba użycia pierwotnych barw poznańskich tramwajów nie jest bliższa oryginałowi niż pięknie odnowiony wóz Carl Weyer.
Jednakże po II wojnie, zgodnie z charakterystycznym dla ówczesnych władz dążeniem do centralizacji wszystkiego, w rozporządzeniu technicznym prawnie ustalono, że wszelkie pojazdy komunikacji miejskiej w całej Polsce mają mieć barwę czerwoną. Ma być i koniec. I tu poznaniacy bez względu na legitymację wykazali się dużym samozaparciem – krótko mówiąc: umiłowanie tradycyjnej zieleni tramwajów (nie było takiej barwy w żadnym innym mieście przed wojną) doprowadziło do zmiany rozporządzenia; pojawił się zapis o „barwie stosowanej zwyczajowo w danym mieście”. I zieleń uratowano. Oczywiście to samo dotyczyło krakowskiego niebieskiego. Czerwień została tylko na autobusach, czyli środku komunikacji miejskiej o bardzo krótkiej jeszcze wówczas historii.
To piękny przykład szacunku do małej ojczyzny i niech to nie zabrzmi zbyt patetycznie. W końcu nic innego nie jest siłą napędową obecnej „walki o zieleń”, prawda?
Zobaczmy jeszcze jak przedstawia się zieleń tramwajów na znanych przezroczach Mogensa Tørsleffa z roku 1959. Tu wypada zastrzec, że chociaż amerykańskie przezrocza zachwycają wiernością barw, to jednak po drodze było skanowanie, a w końcu sami trochę je podczyśliśmy przed ich użyciem tutaj (przezrocze z Fredry odstawało jakościowo od innych). Do tego realia powojenne były takie, że odcienie zieleni wypadały dość przypadkowo, farby w przemyśle nie miały tak precyzyjnych i stałych barw jak dziś, a MPK w realiach gospodarki socjalistycznej nabywało co się dało, byle zielone. Wiedząc to wszystko, popatrzmy na 3 slajdy wysłannika rządu USA, na których uwiecznił poznańskie tramwaje:
Uważamy podtrzymywanie tradycji w rozmaitych lokalnych detalach za bardzo ważne. Miasto nie może być pozbawione tradycji pewnych niespotykanych gdzie indziej elementów, takich, co są „tylko tu”. Barwy taboru komunikacyjnego należą do tych oznak tradycji na równi z rogalami, słówkiem 'tej’ czy 'bimba’, niekłamaną pamięcią i szacunkiem dla Powstania 1918/19, pogłoskami o wybitnej oszczędności oraz (byłym) poznańskim porzundkiem. Test: gdzie wykonano tę fotografię?
No tak, w Elblągu… I choć wóz nie jest nawet poznańskiego pochodzenia (z bydgoskiej PESA), jakoś dziwnie przypomina nasze. Lokalna tradycja w odwrocie…
(opracował Maciej)