Kilka przemyśleń z Franowa…
Od paru dni jeździmy nową trasą tramwajową na Franowo. Oczywiście: można dyskutować czy akurat taki przebieg trasy jest najlepszy, czy trzeba było budować efektowny, lecz drogi tunel. Tymczasem warto byłoby się przyjrzeć temu, co wokół.
Trasa kontrolowana
Czymś, co rzuca się w oczy każdemu, kto wysiada na jednym z dwóch podziemnych przystanków jest obecność… Nie, nie ładnych wiat (choć są), nie wind (również są), ale ochroniarzy. Na przystanku Piaśnicka / Kurlandzka było ich dziś aż trzech 9co ciekawe: zajętych rozmową na jednym peronie), a przy Piaśnickiej / Rynek – wprawdzie tylko dwóch, ale wyraźnie znudzonych życiem i pracą (foto). Tu ciśnie się na usta pytanie o zasadność posadzenia na obu przystankach akurat ochroniarzy, a nie opłacenie przez miasto, inwestora tunelu czy MPK / ZTM dodatkowych patroli Straży Miejskiej lub Policji?
Pod ziemią lśni, a na powierzchni…
To pytanie ciśnie się tym bardziej, iż o ile same przystanki (jeszcze) lśnią nowością, o tyle otoczenie – już nie. Pomiędzy dawną pętlą przy os. Lecha a rynkiem z kilku stojących tam koszy śmieci dosłownie się wysypują. Zapewne firma je wywożąca o tych śmieciach zapomniała. A może ktoś z jednej z licznych (zbyt licznych) spółek miejskich zapomniał z jakąkolwiek firmą zawrzeć umowę o wywóz z nowych (jakby nie patrzeć) śmietników? W Niezależnie od powodu – jest brudno. Dodatkowo: gdyby zamiast nudzących się ochroniarzy na Piaśnicką zawitała Straż Miejska, zapewne wkrótce podjęto by interwencję w sprawie owych przepełnionych śmietników.
Rowerzyści – uważajcie na niespodzianki na trasie…
Zacznę może od pochwały – wraz z budową tunelu dla tramwajów, zbudowano również drogę rowerową prowadząca od Kurlandzkiej aż za pętlę na Os. Lecha. Co więcej – wbrew panującej po dzis dzień modzie w Zarządzie Dróg Miejskich, aby (dla dobra kondycji cyklistów miejskich) tworzyć drogi z kostki brukowej, tu zbudowano ją z asfaltu. Aż dziw bierze. No ale – przecież nie może być za dobrze. Oznakowanie poziome drogi rowerowej urywa się nagle (od obu stron) przy tunelu pod ulicą Chartowo. A tak trudno byłoby powtórzyć istniejące z powodzeniem od lat oznakowanie w przejściach podziemnych wzdłuż Pestki?
Co więcej – wyjeżdżając (jak najbardziej legalnie) z owego tunelu w kierunku os. Lecha można natknąć się najpierw na Pana na Rusztowaniu (drogi ZDMie, mam pytanie: nie dało się wiaduktu pomalować przed otwarciem drogi rowerowej?) a chwile potem na Pana od Studzienki. W tym miejscu dwa pytania: czy przebudowując całe otoczenie dawnej pętli naprawdę nikt nie wpadł na pomysł, aby studzienkę zbudować choćby metr od drogi dla rowerów? A po drugie: czy naprawdę trzeba coś naprawiać dosłownie w tydzień po otwarciu całości?
… oraz na Straż Miejską
Zapytacie: a cóż nam, rowerzystom, może zrobić Straż, skoro jedziemy drogą rowerową? Nie, na samej drodze raczej nic (choć kreatywność SM, aby utrudnić zycie rowerzystom jest zaiste nieograniczona – szkoda, że tylko w tej sprawie), ale… Właśnie, jest pewno ale. Otóż po dotarciu do ul. Piaśnickiej na wysokości Os. Lecha droga rowerowa nagle się urywa. Zaczyna się ponownie (już jako trakt pieszo-rowerowy, ale zawsze) ok. 20 metrów dalej na zachód. Aby przejechać z jednego fragmentu drogi rowerowej na drugi – nie da się złamać przepisów. Jeśli więc w ciągu paru dni zobaczycie tam patrol SM (życzymy skutecznej ucieczki!), oznacza to, że zapewne ktoś w Straży, w porywie czasu wolnego (nie mylić z nudą) przeczytał ów felieton.
A teraz czas na niespodzianki dla pieszych!
Oczywiście, skoro poszkodowani są rowerzyści, to przecież i pieszym panowie z Zarządu Dróg Miejskich musieli cos ufundować! Otóż: jeśli chcecie przejść nowym (faktycznie!) chodnikiem po północnej stronie tunelu wzdłuż Piaśnickiej polecamy… dobre buty terenowe. Bowiem, z jakiś tajemniczych powodów, fragment chodnika między Kurlandzką i Rynkiem jest zamknięty. Obejście: do wyboru: możecie dostać od w/w SM mandat za chodzenie po trawie lub za chodzenie drogą rowerową. Choć gdyby za to drugie Straż Miejska gdziekolwiek w mieście dawała mandaty, to w nowych Solarisach mielibyśmy już złote poręcze… Na ogrodzonym nadal placu budowy, zajmującym część chodnika dziś nie działo się nic. Może to dlatego, że skoro jutro, w środę, jest święto, to i we wtorek nie warto pojawić się i popracować?
Pomyłka photoshopa?
Miasto, uruchamiając ponownie – jeszcze w czerwcu – tramwaj przez os. Lecha w kierunku Zegrza chwaliło się (i słusznie) likwidacją bud handlowych, wcześniej stojących (choć lepszym słówkiem byłoby: szpecących) przy byłej pętli. A tymczasem… nie wiemy, czy to jakiś paproch na obiektywie aparatu fotograficznego, czy może awaria fotoszopa, ale „Obuwie Tekstylne” nadal straszy wysiadających przy byłej pętli. Drodzy urzędnicy – jak długo jeszcze?
Jednym słowem…
No, może więcej niż jednym: drodzy urzędnicy: szereg niedoróbek! Nie, nie winimy za niedziałające na początku windy. To się zdarza, to tylko technika. Ale urwana droga rowerowa z licznymi przeszkodami, zamknięty chodnik, nieruchawi „ochroniarze” czy wylewające się śmieci – to niestety Wasza wina. I oby jak najprędzej poprawiona!