Analiza biletowa – komentarz do odpowiedzi urzędników
Szanowni Państwo,
W kwietniu 2013 zaprezentowaliśmy pierwszą analizę sprzedaży biletów ZTM w latach 2009-2013. Następnie w czerwcu przedstawiliśmy analizę danych za kolejne miesiące, tj. kwiecień i maj. Warto zaznaczyć, że nasze analizy opieramy na oficjalnych danych dot. sprzedaży biletów otrzymanych od ZTM w ramach dostępu do informacji publicznej. Ponieważ ani od ZTM ani od innych urzędników nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej odpowiedzi czy też zapytań dotyczących analizy lub wniosków, za to po każdej kolejnej publikacji danych, ze strony ZTM i urzędu miasta spotykamy się z krytyką naszej metodologii w mediach, postanowiliśmy skomentować takie wypowiedzi. Zarzuca nam się totalnie błędną metodologię, złe wnioski oraz podaje inne dane. Zachęcamy do zapoznania się poniżej z naszymi komentarzami.
-
Pan Krzysztof Choczaj, zastępca dyrektora ZTM ds. spraw finansowych (program Otwarta antena w WTK z dnia 17.05.2013 )
(http://wtkplay.pl/video-id-5240-dlaczego_poznaniacy_nie_chca_korzystac_z_komunikacji_miejskiej)
„Myśmy zrobili zestawienie wartościowo narastające sprzedaży biletów w latach 2009-2012. (…) w latach 2009-2011 ceny się nie zmieniały. Czyli można powiedzieć, że wartość sprzedaży biletów odzwierciedlała popyt czyli liczbę pasażerów.”
Komentarz IdP: trudno porównywać ilość sprzedanych biletów, w różnych kategoriach, tylko na podstawie zysków osiągniętych ze sprzedaży biletów. Np. bilet miesięczny, ulgowy, sprzedany na strefę A (cena 53,5zł) jest równy kwotowo sprzedaży 5 biletów na 24h na strefy ABC. Jednak czas przez jaki dana osoba będzie korzystać z komunikacji to odpowiednio 30 dni i 5 dni (przy skorzystaniu z promocji weekendowej – 11 dni). Tak więc, trudno uznać wskaźnik finansowy za obiektywny, lub za możliwe dopuszczalne uproszczenie.
-
Pan Krzysztof Choczaj, zastępca dyrektora ZTM ds. spraw finansowych (program Otwarta antena w WTK z dnia 17.05.2013)
(http://wtkplay.pl/video-id-5240-dlaczego_poznaniacy_nie_chca_korzystac_z_komunikacji_miejskiej)
„Wydaje mi się, że ta metodologia (IdP: przyjęta przez nasze Stowarzyszenie), ona może być w ramach konkretnej grupy biletowej. Czyli w ramach biletów długookresowych, w ramach biletów krótkookresowych i jednorazowych. Natomiast w tej metodzie nie da się sumować wyników poszczególnych grup.”
Komentarz IdP: Pragniemy zauważyć, że właśnie na tym opiera się cała nasza metodologia – zliczamy sprzedany czas dla poszczególnych grup biletów, zgodnie z cennikiem ZTM. I jest to ten sam podział o którym wspomina dyrektor. Dla uproszczenia zrozumienia analizy we wnioskach podaliśmy jedną sumaryczną liczbę. Najwyraźniej Pan Dyrektor zapoznał się tylko z tą częścią analizy nie wnikając jednak szczegółowo w metodologię. Która, jak się okazuje, jest dokładnie taka, którą on uważa za słuszną.
Warto też zaznaczyć, że, całkiem niedawno Prezydent Kruszyński chwalił się, że miasto na stronie plantap.pl udostępniło wskaźniki na tematy związane z komunikacją. Znajdziemy tam także wskaźnik dotyczący sprzedaży biletów. Jak na ironię wskaźnik jest tylko jeden – sumaryczna ilość sprzedanych biletów. A więc, niezależnie czy sprzedaliśmy np. w miesiącu styczniu bilet 15 minutowy czy roczną sieciówkę – oba bilety są liczone wg tej samej wagi – jako 1 sztuka. Analiza ta całkowicie przeczy wytycznym jakie wskazuje Dyrektor Choczaj. Mamy nadzieję, że ZTM dysponuje także innymi, bardziej precyzyjnymi analizami w tym temacie.
-
Ryszard Grobelny, Prezydent Miasta dla Radia Merkury w dniu 15.05.2013.
( http://www.radiomerkury.pl/informacje/pozostale/grobelny-o-stadionie-i-biletach.html )
„Ja nie widzę zwiększenia tłoku na ulicach (…) też nie widzę jeżdżących pustych tramwajów”
Komentarz IdP: Niesamowite jest, jak szybko Prezydent potrafi zmienić retorykę. Zaledwie parę dni wcześniej oficjalnie pytał swojego zastępcę, dlaczego po Poznaniu jeździ się gorzej. Pół roku wcześniej, podczas debaty o uchwale obywatelskiej próbował bronić się liczbami. Na swoim blogu pisał, że mieszkańcom należy się rzetelna informacja. Wskazywał, że według liczb, sprzedaż wcale nie spada. Jednak teraz, kiedy statystyka wyraźnie odwraca się przeciwko pomysłom Prezydenta, sprowadza on debatę do poziomu: Ja nie widzę… Wolelibyśmy rozmawiać z Prezydentem na podstawie danych, które są, a nie na temat co się komu wydaje.
-
Ryszard Grobelny, Prezydent Miasta dla Radia Merkury w dniu 15.05.2013.
( http://www.radiomerkury.pl/informacje/pozostale/grobelny-o-stadionie-i-biletach.html )Redaktor: „Trudno dyskutować z liczbami, IdP przygotwało raport z którego wynika że w porównaniu z 2009 rokiem sprzedaż biletów spadła grubo o ponad 20%.”
RG: „Mówią o biletach jednorazowych. W biletach okresowych nieco mniej.”
Komentarz IdP: Nie, spadek sprzedanego czasu w biletach długookresowych nie jest mniejszy niż 20% – spadek za I kwartał 2013 był równy 22,1%. Spadek za bilety czasowe i przystankowe był jeszcze większy i wynosił 27,55%.
-
Ryszard Grobelny, Prezydent Miasta dla Radia Merkury w dniu 15.05.2013.
( http://www.radiomerkury.pl/informacje/pozostale/grobelny-o-stadionie-i-biletach.html )
”Może jest tak, że dużo więcej osób nie musi płacić za bilet. Przypomnę, że w Poznaniu osoby starsze nie płacą za bilet.”
Komentarz IdP: Z tego wynika, że rok 1942 musiał być wyjątkowo płodnym rokiem. Otóż nagle na przełomie roku 2012 i 2013 nastąpił niesamowity przypływ osób, którym przysługują darmowe przejazdy (osoby powyżej 70 roku życia). Zaprawdę dziwny pomysł i tłumaczenie spadków w sprzedaży biletów.
-
Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM dla epoznan.pl w dniu 28.06.2013
( http://epoznan.pl/news-news-41689-ZTM_znowu_spada_sprzedaz_biletow )
„Zarząd Transportu Miejskiego przyznaje, że bardziej miarodajne jest zestawianie miesiąców następujących po sobie, a nie analogicznego okresu z roku poprzedniego. – I tak porównanie maja z kwietniem 2013 roku jest najbardziej wiarygodne i lepiej pokaże nam utrzymującą się obecnie tendencję.”
Komentarz IdP: Trudno się zgodzić. Starczy zauważyć jak wielkie są różnice w sprzedaży biletów np. w styczniu i lipcu (dla biletów długookresowych w 2012 roku to odpowiednio: 185tys. miesięcy i 82tys. miesięcy), by stwierdzić, że porównywanie różnych okresów, ze względu na wakacje, obecność studentów czy pogodę mija się z celem. Zauważa to sam rzecznik ZTM w dalszej części wypowiedzi:
„Trzebiatowski zapowiada, że zbliżające się wakacje na pewno nie będą odpowiednim momentem do sprawdzania liczby sprzedanych biletów. – Przewidujemy, że w wakacje, gdy z miasta wyjeżdżają studenci, a mieszkańcy jadą na urlopy, komunikacją miejską podróżuje o 30% pasażerów mniej niż zwykle. Oczywiste jest więc, że w porównaniu z czerwcem czy majem sprzedaż biletów będzie mniejsza w lipcu i sierpniu – podkreśla.”
A więc rzecznik ZTM proponuje metodologię po to, aby parę zdań później obalić jej sens. Bo co to za metodologia której nie można zastosować do danych w ciągu całego roku? Jedyna jej zaleta jest tylko taka, że łatwo na jej podstawie tworzyć wymówki np. studenci już wyjechali, są wakacje, w końcu mamy wiosnę itd. Chcielibyśmy aby w tej dyskusji nie o wymówki urzędnikom chodziło, a o rzetelną analizę i wnioski.
-
Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM dla epoznan.pl w dniu 28.06.2013
( http://epoznan.pl/news-news-41689-ZTM_znowu_spada_sprzedaz_biletow )
“W przypadku biletów długookresowych rzeczywiście notujemy niewielki spadek. W maju najpopularniejszych biletów, a więc tych 30-dniowych sprzedano o 6 tysięcy mniej niż w kwietniu. Łącznie biletów długookresowych sprzedanych w maju jest o 8000 mniej niż w kwietniu. To niewielka różnica biorąc pod uwagę fakt, że maj to okres, w którym studenci zbliżają się do końca roku akademickiego i część z nich może po prostu nie kupować sieciówek – zaznacza.”
Komentarz IdP: jak wspomnieliśmy wyżej, podana przez rzecznika ZTM metodologia jest dobrą wymówką. Łatwo powiedzieć, że w maju, w porównaniu do kwietnia jest spadek ponieważ studentów mniej. W czerwcu dlatego, że zaczynają się wakacje, a w lipcu będzie spadek ponieważ są wakacje. I tak wymyślać można przez cały rok bagatelizując w ten sposób spadki i nie podając konkretnej odpowiedzi, ani nie zauważając sensownej przyczyny. -
Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM dla epoznan.pl w dniu 28.06.2013
( http://epoznan.pl/news-news-41689-ZTM_znowu_spada_sprzedaz_biletow )
„W przypadku biletów jednorazowych, konkretniej 15-minutowych, zanotowano natomiast spory wzrost. – W maju sprzedano ich o 200 tysięcy sztuk więcej niż w kwietniu. Biorąc pod uwagę, że wszystkich sprzedanych biletów jednorazowych w maju było 2,6 miliona to spory wzrost – tłumaczy. – Myślimy, że wpłynąć na to mogła m.in. promocja biletowa, w ramach której w dni powszednie w konkretnych godzinach z biletem 15-minutowym można podróżować 25 minut”
Komentarz IdP: Ciekawi nas w tym względzie analiza tej sytuacji przez urzędników. Czyżby przyciągnięcie w ten sposób pasażerów mogło dać większe zyski, tak jak to mówiliśmy od długiego czasu (więcej pasażerów=więcej pieniędzy)? Z drugiej strony, rzecznik ZTM zapomniał dodać, że ilość sprzedanych biletów 15 minutowych jest i tak mniejsza niż np. w marcu czy styczniu czyli kiedy promocji na bilety 15 minutowe nie było (w porównaniu do lutego sprzedano więcej). To raczej wskazuje na sezonowość i ponownie na sytuację, że porównywanie danych do poprzednich miesięcy mija się z celem.
-
Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM dla epoznan.pl w dniu 28.06.2013
( http://epoznan.pl/news-news-41689-ZTM_znowu_spada_sprzedaz_biletow )
„Rzecznik ZTM przyznaje, że po zakończeniu inwestycji prowadzonych obecnie w Poznaniu sytuacja powinna się poprawić. – Jestem przekonany, że sytuacja się poprawi. Obecnie, z rozkopanym rondem Kaponiera i pracami przy dworcu PKP kręgosłup komunikacyjny wygląda tak jak wygląda. Sytuację poprawi oddanie przedłużonej trasy PST, co znacznie odciąży most Teatralny. To będzie nowa jakość, która po zakończeniu prac w centrum znacznie ułatwi podróżowanie pasażerom. Teraz jest gorzej, ale docelowo będzie znacznie lepiej – kończy.”
Komentarz IdP: Urzędnicy robią wszystko, aby nie zauważyć, że remonty przed EURO 2012 nie były przyczyną odpływu pasażerów, a przecież utrudnienia były równie spore (wahadło na GTR, Grunwald bez komunikacji tramwajowej i stojącym w korku T2, odcięta Głogowska (podłączenie przedłużenia PST) czy I etap remontu Kaponiery). W miesiącach I-V 2012, czyli w trakcie trwania remontów, w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2011 sprzedaż czasu w biletach długookresowych wzrosła o 7,4%, w krótkookresowych wzrosła o 2,8%, natomiast w czasowych i przystankowych wzrosła o 46,16% (na co niewątpliwe wpływ miała promocja biletowa). Teraz jednak jak mantrę się powtarza, że remonty są winne spadkom i chyba liczy na cud, że po ich zakończeniu ludzie magicznie do poruszania się komunikacją publiczną wrócą.
-
Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM dla Gazety Wyborczej w dniu 30.06.2013
„Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM przekonuje jednak, że liczba pasażerów od 2009 r. rośnie. Na dowód podaje dane… sprzed dwóch lat, czyli sprzed remontów i dwukrotnych podwyżek. – Liczba osób korzystających z komunikacji miejskiej od 2009 r. systematycznie rośnie. Od 200,9 mln w 2009 r., poprzez 205,2 mln w 2010 r. do 212 mln w 2011 r. Danych za 2012 r. jeszcze nie ma – wyjaśnia rzecznik ZTM”
Komentarz IdP: Mamy nadzieję, że liczba pasażerów rośnie od 2009 roku, jednak pragniemy zauważyć, że od 2010 roku do ZTM dołączane są kolejne podpoznańskie gminy, co automatycznie powoduje zwiększenie się liczby osób korzystających z komunikacji miejskiej. Nie mniej, nasza analiza również wskazuje, że sprzedaż czasu generalnie rosła, jednak do momentu wprowadzenia podwyżek. Od tego czasu sprzedaż systematycznie czasu spada, a od wprowadzenia podwyżki styczniowej spadki jakie notujemy są już drastyczne.
W razie innych wątpliwości zachęcamy ZTM do kontaktu i pełnego zapoznania się z naszymi analizami i metodologią. Zarazem mamy nadzieję, że publikowane przez nas analizy, a także inne raporty i artykuły doprowadzą do rzeczowej dyskusji, zarówno na temat wpływu cen na sprzedaż biletów, ale także na temat wizji komunikacji w mieście nie tylko za rok, ale także za lat 5 czy 10 oraz tego jakie miejsce ma w niej stanowić komunikacja miejska, a jakie transport indywidualny – pieszy, rowerowy czy samochodowy.
Mamy również nadzieję, że ZTM udostępni publicznie swoje analizy i przedstawi stosowaną metodologię w celu rzeczowej dyskusji na temat pełnych danych, a nie tylko skupi się na szukaniu dziury w naszej analizie – co, jak wskazują powyższe cytaty, na razie kiepsko urzędnikom wychodzi.
<
p style=”text-align: center; margin-bottom: 0cm;”>