Po wyborach do rad osiedli: co z tą Głogowską?
Za nami wybory do rad osiedli. W kilku z nich wybory przyniosły bardzo radykalne zmiany. Postanowiliśmy zastanowić się, co mogą te zmiany przynieść w zakresie spraw, których potrzebę załatwienia sygnalizowaliśmy.
Jedną ze spraw, którymi zajmowaliśmy się niedawno jako stowarzyszenie, jest problem ulicy Głogowskiej. Poświęciliśmy temu artykuł 1 i 2.
Problem niby uświadamiany, niby rozważany, podnoszony w kampaniach wyborczych, w rzeczywistości nierozwiązany i chyba daleki od rozwiązania. Głogowska (odcinek położony w granicach Łazarza) nadal jest najniebezpieczniejszą ulicą Poznania i jedną z najbardziej niebezpiecznych w Polsce, między innymi ze względu na niespełnienie wymaganych przepisami norm – po to, by „zmieściły się” dwa pasy ruchu. O tym właśnie pisaliśmy.
Znany portal lazarz.pl niedługo przed wyborami postanowił odpytać wszystkich 53 kandydatów o szereg ważnych spraw nurtujących mieszkańców osiedla. Pytanie numer 5 brzmiało:
„Czy główna ulica dzielnicy – Głogowska powinna zostać zwężona do jednego pasa ruchu? TAK czy NIE? Dlaczego tak Pani/Pan uważa?”
Pytanie sugerowało udzielenie odpowiedzi jednoznacznej czy możliwie najbardziej jednoznacznej. Odpowiedzi na to pytanie bardzo nas zainteresowały.
Przede wszystkim zaznaczmy, że 12 osób (prawie 23%) nie udzieliło portalowi żadnej odpowiedzi. Redakcja wyraziła zdziwienie tym faktem, my jednak uważamy, że część z grona kandydatów po prostu nie należy do grona intensywnych użytkowników Internetu i poczty elektronicznej. Brak tych odpowiedzi nie jest zresztą znaczący, gdyż ostatecznie żadna z tych osób do Rady Osiedla się nie dostała w wyniku takiego, a nie innego głosowania wyborców.
Odtąd jako 100% przyjmiemy tylko tych 41 kandydatów, którzy do Redakcji lazarz.pl odpowiedzi nadesłali.
Przegląd opinii kandydatów (stan przed wyborami)
Kilkudziesięcioro rozmówców z konieczności wypowiadało się na ten sam temat bardzo różnie. Dlatego postanowiliśmy nie prezentować ich wypowiedzi, lecz dokonać pewnej „agregacji” treści. Dlatego utworzyliśmy kilka kategorii odpowiedzi. Zasadnicza część pytania brzmiała, przypomnijmy:
Czy główna ulica dzielnicy – Głogowska powinna zostać zwężona do jednego pasa ruchu?
Odpowiedzi należą do kategorii:
- „tak”
- „nie” (= nigdy)
- „nie wiem”
- odpowiedź niejednoznaczna (niepasująca do żadnej z wcześniejszych kategorii)
- „teraz nie, może w przyszłości” (w miarę bliskiej)
- „teraz nie, w przyszłości na pewno tak”.
Zacznijmy od omówienia tych zdecydowanych na „nie”. Było ich 9 (ok. 22%), czyli blisko ćwierć wypowiedzi kandydatów.
Jak widać, wypowiedzi na „nie” było tyle samo opinii, co na „tak”.
Sytuacja robi się bardziej optymistyczna, jeśli przyjąć takie założenia:
- doliczając tych na „tak, ale później” mamy 29% zwolenników uspokojenia ruchu przez zwężenie łazarskiego odcinka do jednego (ale szerszego, „legalnego” – pamiętajmy) pasa ruchu,
- jeżeli choć jedna trzecia osób wypowiadających opinię niejednoznaczną da się w ciągu przyszłej (wówczas jeszcze hipotetycznej) kadencji przekonać do tego sposobu działania, mielibyśmy ogółem około 44% zwolenników pomysłu istotnych zmian organizacji ruchu na Głogowskiej pośród kandydatów na radnych.
Dlaczego na „nie”?
W opiniach negatywnych przeważała obawa, że takie zwężenie spowoduje rozlanie się ruchu na okoliczne uliczki.
Część kandydatów (w tym znani członkowie dotychczasowej rady, jak Filip Olszak i Maria Łazarz) stawia na „nieostre nie” (czyli „teraz nie, może później”), słusznie podnosząc konieczność całkowitego podejścia do organizacji ruchu na Łazarzu i nie tylko, wzmocnienia transportu zbiorowego, drugiej ramy. Trudno jednak oprzeć się przekonaniu, że nie mówią „nie” tylko dla zamaskowania swoich obaw. Właściwie w odpowiedziach „nie, może później” widoczna jest obawa, iż zwolennikom zwężenia Głogowskiej chodzi jedynie o zwężenie Głogowskiej i o nic więcej. Głosy tej grupy kandydatów wyrażają chyba obawę, że zagadnienie uspokojenia ruchu nie zostanie rozwiązane kompleksowo i rzeczywiście cały ruch rozleje się po innych ulicach osiedla, czyniąc krzywdę ich mieszkańcom. Tymczasem owo kompleksowe podejście jest oczywistą częścią projektu zmian Głogowskiej.
Inne ciekawe uzasadnienia opinii negatywnej:
- nie, bo przecież jest na niej duży ruch samochodowy (czyli: skoro jest duży, to powinien być dalej duży, bo przecież jest widocznie potrzebny),
- Głogowska jest naturalną arterią Miasta (właściwie to samo, co wyżej),
- nie, bo nie jestem samobójcą; główna ulica Łazarza to i duży „przepływ” samochodów, jak zwęzimy, będą korki; ruch jest tak duży, że rowerem jechać niebezpiecznie, szczególnie że kierowcy parkują na chodnikach i źle parkują na miejscach parkingowych – należy szukać innych metod ograniczenia na Głogowskiej ryzyka wypadków (jak widać, wypowiedź ta zawiera kilka sprzeczności samej ze sobą, nie rozstrzyga, jakie to inne metody pozwolą na ograniczenie ryzyka wypadków i czy takie inne metody istnieją – a w ogóle jedzie tam za dużo aut, ale tyle, ile jedzie, to musi jechać, bo to arteria),
- nie, odciążyć trzeba Głogowską inaczej, załatwi to Dolna Głogowska („inaczej”, ale alternatywy nie zaproponowano; z tej wypowiedzi widać, jak bardzo idea Dolnej Głogowskiej zamieszała w umysłach – o Dolnej Głogowskiej i jej perspektywach pisaliśmy w obu naszych artykułach z roku 2018 (artykuł 1 i 2); w skrócie: Dolna Głogowska nie posłuży odciążeniu Głogowskiej m. in. dlatego, że będzie zbierała ruch z innych kierunków!)
oraz kategoria specjalna uzasadnienia:
- ZDM „tradycyjnie” wymyślił „papierowy” pomysł, co zrobił także w innych miejscach, a w ogóle to ktoś musi zarobić na durnym projekcie; skoro korki są przy dwóch pasach, to przy jednym będą tym bardziej; zostawić te dwa pasy i PODNIEŚĆ PRĘDKOŚĆ DOZWOLONĄ (sic!), co umożliwi legalne przeniesienie ruchu rowerowego na chodniki (i po sprawie, chciałoby się powiedzieć; ta wypowiedź świadczy o ignorancji kandydata, który nie zadał sobie trudu, by zapoznać się z jakimkolwiek pomysłem dotyczącym uspokojenia ruchu na Głogowskiej, zna tylko problem jako hasło; jest to pogląd z grupy „przebiegłych”: „wiem, że powyżej 50 km/h rowerzystom wolno jechać po chodniku, że też sami na to nie wpadliście!” – o pieszych ginących na Głogowskiej kandydat nie wspomina, ale może też ma na ten temat ciekawy pomysł?)
A co z tymi opiniami na „tak”?
Jeżeli głosy z kategorii „teraz nie, może później” potraktujemy jako dyplomatyczne „jestem na nie, ale nie ujawnię tego prosto z mostu”, to do głosów na „tak” pozostanie nam zaliczyć dwie kategorie:
- „twarde tak” deklarowane przez 22% kandydatek i kandydatów
- „teraz nie, w przyszłości tak” deklarowane przez 7% spośród nich.
Razem zatem 29% spośród osób prezentujących swój program Wyborcom było za mniej lub bardziej odsuniętym w czasie, ale jednak doprowadzeniem do uspokojenia ruchu na zdegenerowanej Głogowskiej poprzez urządzenie na niej tylko jednego pasa ruchu dla samochodów. Wiąże się z tym także oczywiście utworzenie dróg rowerowych.
Kto na „nie”?
Zróbmy przegląd opinii na „nie”,tych wyrażonych wprost razem z tymi wyrażonymi dyplomatycznie („może później”). Takich opinii łącznie było 15.
W podziale na grupy („komitety”) wyborcze – jaki odsetek danego komitetu wyraził opinię negatywną?
W grupie „Czas na Łazarz” takich głosów nie było.
Ponieważ opinie negatywne przeważały w grupie „Razem dla Łazarza”, zobaczmy jakich odpowiedzi udzielali członkowie tej grupy:
Zatem dwie osoby z tej grupy jednoznacznie dopuszczają wprowadzenie zwężenia, choć na pewno nie szybko. Jest to jednak grupa silnie na „nie”: 8 spośród 11 odpowiedzi (73%) ma wydźwięk negatywny. Pozytywny wydźwięk ma zero procent…
Konkurencyjna grupa „Czas na Łazarz” wydawała się o wiele bardziej entuzjastycznie nastawiona do idei zwężenia. Lecz analiza ich odpowiedzi prowadzi do wniosku, że jest nieco inaczej:
Zatem „Czas na Łazarz” to grupa ludzi w znacznym stopniu popierająca ideę radykalnych zmian na Głogowskiej, ale obraz tej grupy jako entuzjastów szybkich działań nie znajduje potwierdzenia w udzielonych przez nich odpowiedziach. Pozytywny wydźwięk dla zmian miało 38% członków tej grupy wyborczej (8 głosów na 21 głosów ogółem), ale aż 57% udzieliło odpowiedzi zaliczonej przez nas do „niejednoznacznych”. Może więc jest chęć zmian nie tyle szybkich, co racjonalnych? Wśród odpowiedzi „niejednoznacznych”mamy takich znanych działaczy jak panowie: Roman Modrzyński, Maciej Nowak, Jakub Skurzyński, Szymon Pawelczyk, Amadeusz Smirnow czy Franciszek Sterczewski (który pojawi się także za chwilę).
Patrząc na dotychczasową symbiozę poprzedniej rady osiedla z tymi mieszkańcami Łazarza, którzy nie wyobrażają sobie zmniejszenia liczby pasów ruchu (choć równocześnie narzekają na hałas i niebezpieczeństwa — błędne koło…), można było sądzić, że podczas wyborów 24 marca mieszkańcy zagłosują na tych, którzy zwężeniu Głogowskiej mówią stanowcze „nie” lub odpowiadają „w zasadzie nie” albo też nie mają na ten temat jednoznacznej opinii.
Łazarski „cud w urnach”
Stało się jednak zupełnie inaczej.
Grupa „Czas na Łazarz” pokonała grupę „Razem dla Łazarza” w stopniu niewyobrażalnym. Mimo swoich poglądów w znacznym stopniu sprzyjających „zwężeniu” ulicy Głogowskiej na Łazarzu. Osoby z najwyższych miejsc list wyników, Franek Starczewski i Roman Modrzyński, nie są jednak osobami, które pochopnie głoszą bezwarunkową potrzebę zwężenia Głogowskiej.
Ogólny „bilans poglądów” grupy „Czas Na Łazarz” (czyli nowej Rady Osiedla) wypada pozytywnie i opisane tu niejednoznaczności wypowiedzi oznaczają konieczność szerokiego spojrzenia na problem komunikacji na Łazarzu. To dobrze.
Dlaczego zaliczyliśmy pewną grupę wypowiedzi do „niejednoznacznych”? Ponieważ w dużym stopniu mają one charakter dyplomatyczny. Wypowiadający się przyznają, że jest źle, niebezpiecznie i ulica istnieje z naruszeniem praw pieszych użytkowników drogi. Kilkoro członków grupy podkreśla naszą opinię o nielegalności szerokości pasów (popartą pomiarami z początku 2018 r.), a także o nielegalności rozmiarów wysepek przystankowych, co wytrwale opisuje Pieszy Miejski Poznań. Cytowane były tez opinie bliskie tym, które głosi NOWA Głogowska nas połączy, co nie jest dziwne, gdyż w „Czasie na Łazarz” znalazły się osoby współpracujące ze sobą pod tym szyldem.
Co z tej mieszanki różnych grup ludzi społecznie aktywnych wyniknie dla Łazarza? Pewnie przekonamy się w najbliższej przyszłości. Uważamy jednak już dziś, że taka zmiana dobrze wróży dla rozwoju Miasta – gdyż skład Rady Osiedla nie jest zbiorem przedstawicieli partii politycznych, ale ludzi zaangażowanych społecznie i wywodzących się z różnych środowisk.